wtorek, 24 maja 2011

Summer of '10: Part II - Come Back Before You Leave

Na wstępie chciałem powiedzieć, że znowu zapomniałem hasła... Ale udało mi się przezwyciężyć ten problem i mogę kontynuować. Matura się skończyła, więc istnieje duża szansa, że będę w miarę regularnie pisał. Choć biorąc pod uwagę, która jest teraz godzina (2:17) to sam nie wiem... W każdym razie spróbuję. Obecnie mam ogarnięte 7 postów pod kątem zdjęć, więc pozostaje mi tylko napisać jakiś mniej lub bardziej sensowny tekst.

Gdy już wróciłem z Francji i dostarczyłem się do Łodzi, pierwszą rzeczą, którą zrobiłem była oczywiście relacja ze zdjęciami. Jak mi się już zachce to masakra. Pamiętam, że równo z końcem pracy wstawało słońce. Jakby ktoś był zainteresowany to pełna relacja znajduje się tutaj. 11. lipca 2010, 4:11. Ładnie.

Potem się obijałem. Do 14. lipca. Postanowiłem wybrać się do zaprzyjaźnionego warsztatu Mercedesa. Tak dokładniej to chciałem się umówić na sesję białego 500E W124, ale nie mogliśmy się zgrać terminowo, więc... dostałem ofertę przyjścia na miejsce i zrobieniu kilku zdjęć czarnego 500E (a może to jest E500? chyba nie... w każdym razie ktoś mi kiedyś tłumaczył, czym się różnią, ale ja jestem upośledzony pod tym względem i zapomniałem). W każdym razie samochód był do mojej dyspozycji. Łącznie z kluczykami. "Jak chcesz to go sobie tam ustaw, czy coś". Kusiło mnie, ale ostatecznie stwierdziłem, że to słaby pomysł. Ja + V8 mogło oznaczać katastrofę. Czemu? Powiem tylko tyle, wkrótce minie rok od tego pamiętnego dnia, a ja od wczoraj biorę się za teorię... A tata mi mówił, zrób prawo jazdy. A ja swoje "nie bo, nie mam samochodu, na ch... mam wywalać tyle kasy w błoto". A tak to bym sobie polatał 500E... Żeby tylko...




Ogólnie to, co ja mogę powiedzieć o tym aucie? Według mnie jest świetne. Mam wrażenie, że ciągle to tutaj piszę i że ktoś w końcu skwituje to tym, że "podniecam się każym samochodem, który tu trafia". Ale coś chyba w tym jest. Chociaż nie, jednak nie wszystkimi się jaram. W poprzednim poście nie napisałem słowa o którymkolwiek z samochodów.

W każdym razie... Wygląda niepozornie. Większość nie odróżni go od zwykłej taksówki z dieslem. W środku, skóra, klimatyzacja, automat... Sam samochód w fenomenalnym stanie. Czasami to mam wrażenie, że ktoś mnie ukarał możliwością głębokiego przyglądania się tym wszystkim wyjątkowym samochodom. Z drugiej strony miałem ogromnego farta, że miałem możliwość poznać odpowiednie osoby by mieć taką możliwość. Wszystkim tym osobom chciałbym teraz serdecznie podziękować. Nie będę wymieniał z imion, bo nie wiem czy tego chcą. Ale myślę, że wszyscy potencjalni "zainteresowani" wiedzą o kogo chodzi :)

Żebym zbytnio się nie nudził, następnego dnia wpadł po mnie Łukasz swoim autem. Śmiesznie było. Pamiętam, że mówił mi, żebym zakrył blachy i wtedy nawet to zrobiłem. Ale teraz mi się nie chce, poza tym i tak auto jest przerejestrowane więc co to za różnica.



Nawet fajne jest to miejsce do zdjęć... :P

Następny dzień maratonu pracoholika foto-moto. I tutaj jest długa i zawiła historia. Zanim doszło do sesji zdjęciowej trzeba było czekać ponad rok. Nawet mi nie chce się teraz w to wierzyć, no ale tak było. W międzyczasie działo się wiele, w końcu doszedłem do wniosku, że Hikari ma sam sobie robić tę sesję w towarzystwie Marcina - ja dziękuję, rzucam foto-moto. Wspominałem o tym tutaj! Jak widzicie foto-moto, w przeciwieństwie do wszystkich moich eks-dziewczyn nie pozwoliło mi odejść. Może to i lepiej? Niemalże "zmuszono" mnie do odbycia tej sesji... i dobrze. Wyszła zajebiście.







Samochód ładny, fotogeniczny, ale też twardy i niewygodny. Suma sumarum nie przypadł mi do gustu... Ha, w końcu nie podniecam się jakimś autem. Sukcees! Podobnie jak w przypadku Brery, strasznie mi się podoba, ale to wszystko. Szanuję ten wóz, bo bez wątpienia to kawał dobrej roboty, ale mi najzwyczajniej w świecie nie podchodzi. A jakby ktoś z was chciał obejrzeć więcej zdjęć to zapraszam tutaj. Jeśli przesadzam z linkami, to dajcie znać w komentarzach. Będę wdzięczny. Sam nie wiem, co się wam tutaj podoba, a co nie. Więc (mimo, że chyba nie powinienem, to) zachęcam was do komentowania, czy to tu, czy napisania mi na gg czy mailu. W ten sposób pomożecie mi w ulepszaniu tej strony. Z góry dziękuję.

Ostatnim polskim przystankiem było Gran Turismo Polonia. Wcięło mi gdzieś datę tej imprezy, ale to chyba nie jest zbyt ważne. Pierwotnie miałem nie jechać, ale podczas wspólnego wypadu z Łukaszem (tym od Clio, tam na górze) rozpoczęła się rozmowa, czy nie chciałbym jechać na GTP. Ja dorzuciłem swoje trzy grosze, dodając, że możemy jechać na GTP, a potem do Berlina. Zaznajomiłem go ze szczegółami i był za. Na drodze stanęli jego rodzice. Przed samym wyjazdem musiałem odbyć z nimi rozmowę w tej sprawie. Tata Łukasza był chyba w szoku tym, z jaką precyzją i pewnością odpowiadałem na pytania. Wydawał się być przekonany. Tak oto trafiliśmy do Poznania.
















Impreza ciekawa, tylko przez jakieś głupie powodzie część aut z listy nie dojechała. Szkoda... W każdym razie miło było poznać kilku (a może kilkunastu) użytkowników EC, pośmiać się itp. Dzięki wielkie i pamiętajcie, że ja o was pamiętam:


2 komentarze: