W zeszłym miesiącu zostałem zaproszony przez Project Automotive na sesję zdjęciową Infiniti Q50 2.2D. To w sumie nie pierwszy raz, gdy działamy razem. Wcześniej moje zdjęcia pojawiły się w testach Kii Vengi oraz Volkswagena Polo GTI, o którym zresztą była wzmianka na blogu.
Plan zakładał zarówno zdjęcia statyczne pod Wydziałem Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego oraz dynamiczne w tunelu niedawno oddanej trasy WZ. Ze względu na fakt, że miało się to odbyć nocą, potrzebny był mi nieco mocniejszy sprzęt niż zwykle (wykaz pod koniec wpisu). Na szczęście z tym nie było żadnych problemów.
Plan zakładał zarówno zdjęcia statyczne pod Wydziałem Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego oraz dynamiczne w tunelu niedawno oddanej trasy WZ. Ze względu na fakt, że miało się to odbyć nocą, potrzebny był mi nieco mocniejszy sprzęt niż zwykle (wykaz pod koniec wpisu). Na szczęście z tym nie było żadnych problemów.
Siłą rzeczy poznaliśmy się z Infiniti trochę bliżej. Wizualnie samochód jest atrakcyjny, zarówno z zewnątrz jak i w środku. 2.2-litrowy 170-konny diesel nie prowokuje do szybkiej jazdy, ale też w zupełności wystarcza zarówno do jazdy po mieście, jak i w dalszą trasę. Warto wspomnieć, że napęd jest przenoszony na tylne koła, co dla wielu osób będzie dużą zaletą. Fajne jest też to, że można zmieniać biegi ręcznie z wykorzystaniem magnezowych łopatek umieszczonych przy kierownicy, jednak sama przekładnia dość ospale reaguje na dociśniecie gazu. Moim zdaniem największą wadą tego samochodu jest kultura pracy silnika. O ile w środku ten problem w zasadzie nie istnieje, o tyle na zewnątrz klekot jest zdecydowanie za głośny.
Uchwyty na kubki bez problemu pomieszczą wasze ulubione obiektywy. A w tle Nissan Qashqai 1.6 dCi 4×4, który posłużył nam za pojazd techniczny podczas zdjęć. |
Kilkanaście minut przed czwartą byłem z powrotem w domu. Wspólnie ustaliliśmy, że koło południa spotkamy się ponownie i zajmę się tym, co ostatnimi czasy wychodzi mi naprawdę dobrze: zdjęciami wnętrza. Zanim jednak to nastąpiło to miałem chwilę, by przyjrzeć się jeszcze raz sylwetce Q50 w typowo jesiennej scenerii.
Prezentowany egzemplarz jest chyba doposażony we wszystko, co oferuje producent. Do dyspozycji mieliśmy między innymi panoramiczną kamerę 360 stopni ułatwiającą parkowanie, audio BOSE, panele aluminiowe we wnętrzu, podgrzewane skórzane fotele z regulacją elektryczną i funkcją pamięci oraz okno dachowe otwierane elektrycznie. Poza tym, dość niecodziennym rozwiązaniem jest umieszczenie dwóch dotykowych ekranów LCD (8 i 7 cali). Czy sprawdza się ono w praktyce? Widywałem bardziej intuicyjne rozwiązania, ale to być może kwestia przyzwyczajenia.
Porównanie kluczyków od Infiniti i Nissana. Znajdziecie jakieś różnice? |
Czy Infiniti ma szansę powalczyć na rynku samochodów premium? Myślę, że tak. To tylko kwestia czasu, aż ta marka stanie tak rozpoznawalna jak Lexus. Co ciekawe obie firmy zostały założone w tym samym roku (1989). Q50 jest na pewno ciekawą propozycją dla osób, które szukają czegoś wyróżniającego się względem niemieckiej konkurencji.
Czy kupiłbym Q50? Cennik otwiera 2.2-litrowy diesel ze skrzynią manualną (153 000 zł). Za prezentowany egzemplarz przyjdzie nam zapłacić około 230 000 zł. To sporo. Spokojnie starczy na nowego Mustanga i jeszcze trochę zostanie. Ale gdybym miał do dyspozycji 250 000 zł i szukał wielozadaniowego samochodu segmentu D to Q50S Hybrid z 3.5-litrowym V6 z napędem na 4 koła byłoby z pewnością opcją, którą bym rozważył. W zasadzie to próbowałem znaleźć jej konkurencję, ale było ciężko. Mercedes, Audi czy BMW wychodziły po prostu znacznie drożej. Po cichu liczę, że może uda mi się bliżej zapoznać z hybrydową odmianą modelu Q50, gdyż wydaje się być naprawdę ciekawym samochodem w bardzo korzystnej cenie (zwłaszcza, jeśli przyczaimy się na wyprzedaże rocznika).
Wykaz użytego sprzętu fotograficznego
a) aparaty:
1. Canon 5D
2. Canon 5D Mark III
b) obiektywy:
1. Canon EF 17-40 mm f/4.0L USM
2. Canon EF 50 mm f/1.4 USM
3. Canon EF 85 mm f/1.8 USM
4. Canon EF 135 mm f/2.0L USM
Film powinien być dostępny na stronie Project Automotive jeszcze w tym tygodniu. Moim zdaniem lepszych jakościowo w naszym kraju nie znajdziecie. Może nie jestem w tej kwestii do końca obiektywny, ale możecie wyrobić sobie własne zdanie na ten temat!
Na sam koniec zostawiłem rzecz oczywistą: życzę wszystkim czytelnikom zdrowych i wesołych świąt w rodzinnym gronie oraz dużo pozytywnych chwil w nadchodzącym 2016 roku!
Czy kupiłbym Q50? Cennik otwiera 2.2-litrowy diesel ze skrzynią manualną (153 000 zł). Za prezentowany egzemplarz przyjdzie nam zapłacić około 230 000 zł. To sporo. Spokojnie starczy na nowego Mustanga i jeszcze trochę zostanie. Ale gdybym miał do dyspozycji 250 000 zł i szukał wielozadaniowego samochodu segmentu D to Q50S Hybrid z 3.5-litrowym V6 z napędem na 4 koła byłoby z pewnością opcją, którą bym rozważył. W zasadzie to próbowałem znaleźć jej konkurencję, ale było ciężko. Mercedes, Audi czy BMW wychodziły po prostu znacznie drożej. Po cichu liczę, że może uda mi się bliżej zapoznać z hybrydową odmianą modelu Q50, gdyż wydaje się być naprawdę ciekawym samochodem w bardzo korzystnej cenie (zwłaszcza, jeśli przyczaimy się na wyprzedaże rocznika).
Wykaz użytego sprzętu fotograficznego
a) aparaty:
1. Canon 5D
2. Canon 5D Mark III
b) obiektywy:
1. Canon EF 17-40 mm f/4.0L USM
2. Canon EF 50 mm f/1.4 USM
3. Canon EF 85 mm f/1.8 USM
4. Canon EF 135 mm f/2.0L USM
Film powinien być dostępny na stronie Project Automotive jeszcze w tym tygodniu. Moim zdaniem lepszych jakościowo w naszym kraju nie znajdziecie. Może nie jestem w tej kwestii do końca obiektywny, ale możecie wyrobić sobie własne zdanie na ten temat!
Na sam koniec zostawiłem rzecz oczywistą: życzę wszystkim czytelnikom zdrowych i wesołych świąt w rodzinnym gronie oraz dużo pozytywnych chwil w nadchodzącym 2016 roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz