Pojęcie samochód rodzinny wydaje się być jednoznaczne z dużym kombi/SUV-em i traktorem dieslem pod maską. Są jednak na tym świecie ludzie, którzy podchodzą do sprawy dość nieszablonowo i wybierają Audi RS6, Mercedesa E63 AMG czy BMW M5. Istnieje też taka wąska grupa, która idzie o krok dalej i wybiera na przykład... Audi S8.
Najnowsza generacja (D4) została pozbawiona silnika 5,2 V10 z Lamborghini na rzecz 4,0 V8 Biturbo, jednak zyskała aż 70 dodatkowych koni mechanicznych (teraz jest ich 520). D4 jest też szybsze od D3 pomimo tego, że jest o 200 kg cięższe (4,2s do 100 km/h i 2140 kg vs. 5,2 s do 100 km/h i 1940 kg). Zapewne spora w tym zasługa ośmio-biegowej automatycznej skrzyni biegów ZF 8HP. Samochód jest eko nie tylko dzięki mniejszej pojemności. Gdy odwozimy dzieci do szkoły to silnik pracuje tylko na 4 cylindrach, dzięki technologii cut-off. Natomiast jadąc już samemu do pracy, możemy przerzucić się na tryb Dynamic i korzystać z wszystkiego, co dała nam fabryka w Ingolstadt.
Podróżując tym autem w zasadzie nie słychać tego, że mamy pod maską V8. Dla jednych to wada, dla innych zaleta. Pamiętajmy, że to w dalszym ciągu luksusowa limuzyna. Środek jest świetnie wyciszony, w razie potrzeby zawsze można opuścić szyby, ale... najładniej ten samochód brzmi, jak stoi się na zewnątrz. Poza charakterystycznym dźwiękiem V8-mki, S8 najłatwiej rozróżnić po ogromnych tarczach hamulcowych. W tym egzemplarzu są to ceramiczne z 6-tłoczkowymi zaciskami firmy Brembo. Jedna z droższych opcji na liście.
Co do aspektu technicznego zdjęć. Zdecydowałem się użyć obiektywu Canon EF 135 f/2 L USM, a ponieważ warunki świetlne były dość ekstremalne, zostałem zmuszony skorzystać ze sprzętu do zadań specjalnych, mianowicie Canona 5D mk III. Na zakończenie zdjęć z zewnątrz zrobiłem jedno przy użyciu 5D wraz z obiektywem 50 1.4 USM. 135-tka była tam za długa, a czas gonił, więc nie było czasu na zabawę w zmiany obiektywów co chwilę.
Najnowsza generacja (D4) została pozbawiona silnika 5,2 V10 z Lamborghini na rzecz 4,0 V8 Biturbo, jednak zyskała aż 70 dodatkowych koni mechanicznych (teraz jest ich 520). D4 jest też szybsze od D3 pomimo tego, że jest o 200 kg cięższe (4,2s do 100 km/h i 2140 kg vs. 5,2 s do 100 km/h i 1940 kg). Zapewne spora w tym zasługa ośmio-biegowej automatycznej skrzyni biegów ZF 8HP. Samochód jest eko nie tylko dzięki mniejszej pojemności. Gdy odwozimy dzieci do szkoły to silnik pracuje tylko na 4 cylindrach, dzięki technologii cut-off. Natomiast jadąc już samemu do pracy, możemy przerzucić się na tryb Dynamic i korzystać z wszystkiego, co dała nam fabryka w Ingolstadt.
Podróżując tym autem w zasadzie nie słychać tego, że mamy pod maską V8. Dla jednych to wada, dla innych zaleta. Pamiętajmy, że to w dalszym ciągu luksusowa limuzyna. Środek jest świetnie wyciszony, w razie potrzeby zawsze można opuścić szyby, ale... najładniej ten samochód brzmi, jak stoi się na zewnątrz. Poza charakterystycznym dźwiękiem V8-mki, S8 najłatwiej rozróżnić po ogromnych tarczach hamulcowych. W tym egzemplarzu są to ceramiczne z 6-tłoczkowymi zaciskami firmy Brembo. Jedna z droższych opcji na liście.
Co do aspektu technicznego zdjęć. Zdecydowałem się użyć obiektywu Canon EF 135 f/2 L USM, a ponieważ warunki świetlne były dość ekstremalne, zostałem zmuszony skorzystać ze sprzętu do zadań specjalnych, mianowicie Canona 5D mk III. Na zakończenie zdjęć z zewnątrz zrobiłem jedno przy użyciu 5D wraz z obiektywem 50 1.4 USM. 135-tka była tam za długa, a czas gonił, więc nie było czasu na zabawę w zmiany obiektywów co chwilę.
Nie będę ukrywać, że najwięcej dobrego dzieje się w środku. Samochód jest ogromny, ale jednocześnie wszystko jest pod ręką. Zestawienie aluminium z carbonem w moim odczuciu jest najlepszą możliwą konfiguracją. Generalnie gdy już zajmie się pozycję za kierownicą to nie chce się wysiadać...
Według danych producenta maksymalne zużycie paliwa to 17,3 l/100 km. Konfrontacja z rzeczywistością jest dość zabawna. |
...zresztą, każde z 4 miejsc w S8 gwarantuje komfort na najwyższym poziomie.
Do zdjęć wnętrza wykorzystałem obiektyw Canon EF 24-105 f/4L IS USM (powyżej). Natomiast poniżej dla porównania kilka zdjęć przy użyciu Canona EF 35 1.4 L USM. Różnicę widać gołym okiem. Cała sesja trwała 41 minut, stąd taki wybór a nie inny. Co ciekawe, czas został ograniczony głównie przez światło. Chwilę po szesnastej było już tak ciemno, że w zasadzie robienie zdjęć stało się niemożliwe.
To najprawdopodobniej jeden z najlepszych samochodów jakie miałem okazję poznać bliżej. Tak w zasadzie to nic dziwnego, bo cena nowego S8 zaczyna się od 551 tys. zł, a tę kwotę można bez problemu podwoić. Jest to zatem kosmicznie drogi pojazd nie tylko w zakupie, ale i w eksploatacji, czego po nim nie widać, zwłaszcza jeśli zdecydujemy się na usunięcie oznaczeń. Osobiście uważam, że ten potwór jest warty każdej złotówki, którą krzyczą za niego dealerzy. Nigdy nie byłem wielkim fanem Audi, ale jestem skłonny powiedzieć, że to samochód idealny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz