piątek, 6 maja 2016

Gran Turismo Alleggerita

Stereotypowy Polak spędza majówkę przy grillu z widokiem na morze złocistego płynu. Właśnie wtedy ulice są praktycznie puste, a większość sklepów i galerii jest zamknięta. Wtedy też na drogach pojawia się wielu automaniaków, którzy chcą skorzystać z takiego stanu rzeczy i wyciągnąć swoje weekendowe zabawki z garażów. Jednym z samochodów, który pojawił się na ulicach Łodzi była główna bohaterka dzisiejszego wpisu - Alfa Romeo 156 GTA. Jeśli macie wrażenie, że wygląda znajomo to nie mylicie się, dokładnie ten sam samochód był na I zlocie Busso Owners, którego relację miałem przyjemność zaprezentować na blogu.






O 156 GTA już trochę na blogu było. Chociażby przy okazji zdjęć czarnej 156 SW GTA czy czerwonej 156 SW GTA (wpis dotyczący tej drugiej jest rekordzistą jeśli chodzi o liczbę wyświetleń na blogu). Tym razem jednak mamy do czynienia z sedanem. Która wersja nadwoziowa jest ładniejsza? Od dawna byłem wielkim fanem sedana, ale Sport Wagon z czasem zaczął mi się coraz bardziej podobać. Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie rozstrzygnąć tego sporu.

W skrócie: kwintesencją GTA jest silnik 3.2 V6 o mocy 250 KM napędzający przednie koła (co w praktyce oznacza gigantyczny promień skrętu), sprzężony z 6-biegową manualną skrzynią. W środku trudno nie zauważyć genialnych foteli, których w innej wersji 156 nie znajdziecie. Zewnętrzne piękno potęguje bodykit oraz świetne felgi.



W roli bohatera drugoplanowego wystąpiła Alfa Romeo 147 GTA, która również gościła na tym blogu. Wtedy nawet próbowałem ustalić, które z tej dwójki jest fajniejszym samochodem. Decyzję zdecydowanie łatwiej podejmuje się, gdy ma się pod ręką jedno z dwóch. Jak 156 i 147 w wersji GTA stoją obok siebie to wybór drastycznie się komplikuje.










Pogoda tego dnia była niczym typowa kobieta - dość zmienna. Najpierw zachmurzone niebo, później ostre słońce, a na sam koniec burza. Szczęśliwie udało nam się skompletować materiał zdjęciowy, ale z pewnością mogłoby być tego trochę więcej gdyby nie deszcz. Na sam koniec postanowiliśmy skorzystać z pustych ulic i zrobić rundkę honorową. Jednak z GTA tak to już jest, że wyjeżdżasz na chwilę, a z tej chwili robi się godzina, potem dwie itd...




Minęło już ponad 5 lat jak prowadzę tego bloga i ciągle trafia się ktoś, kto chce przyjechać do Łodzi by oddać mi swój samochód przed obiektyw. Nie będę ukrywać, że to motywuje do dalszej pracy. Na dzień dzisiejszy założyłem sobie, że dobiję do 100 postów. Co będzie dalej - zobaczymy.

Chciałem też serdecznie podziękować Michałowi oraz Sebastianowi za mile spędzony dzień. 03.05.2016 możemy zapisać w kalendarzu jako małe spotkanie na cześć Giuseppe Busso. Oby było ich więcej!

1 komentarz: