sobota, 14 lutego 2015

Fifty Shades of Grey

Jeśli jesteście zaniepokojeni datą i tytułem dzisiejszego wpisu, to na wstępie chce was uspokoić: nie jest to recenzja pewnego filmu na podstawie książki, który jest ostatnio dość popularny wśród nastolatek. Tak się złożyło, że wczoraj wieczorem udałem się obejrzeć Mercedesa AMG GT S, który wraz z GLA 45 AMG stał przed głównym wejściem hotelu DoubleTree by Hilton. 









Głównym bohaterem bez wątpienia był właśnie AMG GT S. Jego 4-litrowe, podwójnie doładowane V8 rozwija 510 KM przy 6250 obrotach na minutę i dysponuje 650 Nm momentu w zakresie 1750-4750 obrotów na minutę, co pozwala wam dostać 500 złotych i 10 punktów karnych w terenie zabudowanym już po upłynięciu 3,7 sekundy. Także, jeśli chcecie się nim nacieszyć to musicie być uważni. Chwila nieuwagi i w myśl nowych przepisów żegnacie się z prawkiem na trzy miesiące. 

Z ciekawości zajrzałem też do konfiguratora. AMG GT kupicie mając na koncie 552 500 PLN. Za literkę S musicie dopłacić prawie 100 tysięcy (od 642 500 PLN), ale to nie koniec. Z listy opcji prezentowany egzemplarz posiada m. in. metalizowany lakier (5 589 PLN), obręcze kół z metali lekkich przód 19", tył 20" AMG (6 492 PLN), sportowe kubełkowe fotele AMG Performance (11 009 PLN) oraz ceramiczny układ hamulcowy (39 236 PLN). Lista pewnie jest dłuższa, ale to dość oczywiste, że samochód pokazowy musi mieć wszystko. Efekt wow murowany. 

Mimo pechowej daty (piątek trzynastego) w okolicy było pełno ludzi zmierzających w stronę klubu Wytwórnia. Nikt z nas nie zadał sobie trudu, by ogarnąć, o co chodzi. Wszyscy myśleliśmy, że idą na prezentację żółtego AMG GT, który był gdzieś schowany. Gdy zobaczyliśmy faceta, który zmierza w tamtą stronę pewnym krokiem z reklamówką z Biedronki, pomyślałem, że skoro jego wpuszczą to nas też. Prawda okazała się dość bolesna, bo ci wszyscy dziwni ludzie szli... na koncert Kamila Bednarka. Tak dla zmyłki. Swoją drogą nigdy nie widziałem tak dużej kolejki przed Wytwórnią na ponad godzinę przed otwarciem bram. Nigdy wcześniej nie widziałem też nowego Maybacha, który stał sobie wraz z innymi AMG zaraz przed kolejką zniecierpliwionych fanów. Szczerze mówiąc, gdybym nie wiedział, że gdzieś tu ma być Maybach to na 100% pomyliłbym go ze zwykłą S-ką. Zdjęć nie mam, gdyż było ciemno, a oświetlenia brak. Fakt, faktem, obecnie na polskim rynku Maybach jest niedostępny, ale cena S600 L startuje od 762 500 PLN, więc nawet gdy już będzie można go kupić w Polsce, to najprawdopodobniej największe zainteresowanie wzbudzi wśród wysoko postawionych księży i innych duchownych. 

Wróćmy więc na parking przed Hiltonem. Był oblegany przez Mercedesy, ale dwa z nich szczególnie zwróciły moją uwagę. Te nowe S-ki W222 prezentują się genialnie.




Zobacz także:
CLS500 vs CLS55 AMG

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz