piątek, 7 listopada 2014

Family Guy

Pojęcie samochód rodzinny wydaje się być jednoznaczne z dużym kombi/SUV-em i traktorem dieslem pod maską. Są jednak na tym świecie ludzie, którzy podchodzą do sprawy dość nieszablonowo i wybierają Audi RS6, Mercedesa E63 AMG czy BMW M5. Istnieje też taka wąska grupa, która idzie o krok dalej i wybiera na przykład... Audi S8.

Najnowsza generacja (D4) została pozbawiona silnika 5,2 V10 z Lamborghini na rzecz 4,0 V8 Biturbo, jednak zyskała aż 70 dodatkowych koni mechanicznych (teraz jest ich 520). D4 jest też szybsze od D3 pomimo tego, że jest o 200 kg cięższe (4,2s do 100 km/h i 2140 kg vs. 5,2 s do 100 km/h i 1940 kg). Zapewne spora w tym zasługa ośmio-biegowej automatycznej skrzyni biegów ZF 8HP. Samochód jest eko nie tylko dzięki mniejszej pojemności. Gdy odwozimy dzieci do szkoły to silnik pracuje tylko na 4 cylindrach, dzięki technologii cut-off. Natomiast jadąc już samemu do pracy, możemy przerzucić się na tryb Dynamic i korzystać z wszystkiego, co dała nam fabryka w Ingolstadt.

Podróżując tym autem w zasadzie nie słychać tego, że mamy pod maską V8. Dla jednych to wada, dla innych zaleta. Pamiętajmy, że to w dalszym ciągu luksusowa limuzyna. Środek jest świetnie wyciszony, w razie potrzeby zawsze można opuścić szyby, ale... najładniej ten samochód brzmi, jak stoi się na zewnątrz. Poza charakterystycznym dźwiękiem V8-mki, S8 najłatwiej rozróżnić po ogromnych tarczach hamulcowych. W tym egzemplarzu są to ceramiczne z 6-tłoczkowymi zaciskami firmy Brembo. Jedna z droższych opcji na liście.

Co do aspektu technicznego zdjęć. Zdecydowałem się użyć obiektywu Canon EF 135 f/2 L USM, a ponieważ warunki świetlne były dość ekstremalne, zostałem zmuszony skorzystać ze sprzętu do zadań specjalnych, mianowicie Canona 5D mk III. Na zakończenie zdjęć z zewnątrz zrobiłem jedno przy użyciu 5D wraz z obiektywem 50 1.4 USM. 135-tka była tam za długa, a czas gonił, więc nie było czasu na zabawę w zmiany obiektywów co chwilę.    







Nie będę ukrywać, że najwięcej dobrego dzieje się w środku. Samochód jest ogromny, ale jednocześnie wszystko jest pod ręką. Zestawienie aluminium z carbonem w moim odczuciu jest najlepszą możliwą konfiguracją. Generalnie gdy już zajmie się pozycję za kierownicą to nie chce się wysiadać...



Według danych producenta maksymalne zużycie paliwa to 17,3 l/100 km.
Konfrontacja z rzeczywistością jest dość zabawna.




...zresztą, każde z 4 miejsc w S8 gwarantuje komfort na najwyższym poziomie.   


Do zdjęć wnętrza wykorzystałem obiektyw Canon EF 24-105 f/4L IS USM (powyżej). Natomiast poniżej dla porównania kilka zdjęć przy użyciu Canona EF 35 1.4 L USM. Różnicę widać gołym okiem. Cała sesja trwała 41 minut, stąd taki wybór a nie inny. Co ciekawe, czas został ograniczony głównie przez światło. Chwilę po szesnastej było już tak ciemno, że w zasadzie robienie zdjęć stało się niemożliwe. 





To najprawdopodobniej jeden z najlepszych samochodów jakie miałem okazję poznać bliżej. Tak w zasadzie to nic dziwnego, bo cena nowego S8 zaczyna się od 551 tys. zł, a tę kwotę można bez problemu podwoić. Jest to zatem kosmicznie drogi pojazd nie tylko w zakupie, ale i w eksploatacji, czego po nim nie widać, zwłaszcza jeśli zdecydujemy się na usunięcie oznaczeń. Osobiście uważam, że ten potwór jest warty każdej złotówki, którą krzyczą za niego dealerzy. Nigdy nie byłem wielkim fanem Audi, ale jestem skłonny powiedzieć, że to samochód idealny. 

poniedziałek, 15 września 2014

Perfect Day

Wrześniowa trzynastka była nad wyraz szczęśliwa, przynajmniej dla mnie. Tego dnia odbyło się spotkanie miłośników włoskiej motoryzacji, szerzej znane jako Forza Italia. Na miejsce wybrano kompleks pałacowo-parkowy w Rozalinie niedaleko Warszawy. Co ciekawe, pałac został zaprojektowany przez polskiego architekta pochodzenia włoskiego, Henryka Marconiego. To tylko podkreśla z jaką dbałością organizatorzy podeszli do tej imprezy. Wszystko zdawało się wyglądać dobrze na papierze, a gdy zbliżał się dzień zero to nie mogłem się doczekać.

Muszę przyznać otwarcie, że nic nie budzi tak dobrze jak kawa pomruk V6 Busso. Miałem tę niewątpliwą przyjemność jechać na zlot Alfą 147 GTA wraz z Sebastianem. W Rozalinie pojawiliśmy się chwilę przed dziesiątą. Od razu było widać, że najbardziej obleganym autem była nowa Alfa Romeo 4C w Rosso Competizione. Na szczęście inne fajne samochody stały praktycznie samotne.
















W końcu przyszła i moja kolej na obmacanie najnowszego dziecka Alfy Romeo. Muszę przyznać, że byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tego samochodu, ale po dokładnych oględzinach zmieniłem zdanie. Jak na 1750 Turbo brzmi to naprawdę nieźle, a po zajęciu miejsca za kierownicą (co jest notabene niezłą sztuką) nawet nie przeszkadza niezbyt urodziwa deska rozdzielcza. Chce się przekręcić kluczyk w stacyjce i jechać, a nie podziwiać detale wnętrza. 










Czas wracać na Ziemię. Nie samym 4C człowiek żyje, a w okół było sporo fajnych klasycznych pojazdów. Fiat 500, para Spiderów, X1/9, 125p i Lancia Fulvia Coupe '72.











A na końcu placu włoska trójca: Alfa Romeo Giulia Spider '64, Fiat 124 Spider oraz Maserati 222 '89.












Zgodnie z harmonogramem przyszedł czas na start rajdu turystycznego. Kolejka oczekujących była bardzo dobrym celem do fotograficznego ostrzału.













Między uczestnikami krążyła wieść, że na zlocie ma się pojawić niespodzianka, a dokładniej druga Alfa Romeo 4C. Okazało się to prawdą, co więcej, była to seria Launch Edition w matowym Bianco Carrara. Chyba nie ma lepszego lakieru dla tego samochodu... W dodatku stanowi idealne połączenie z karbonową obudową reflektorów.  










Zdjęcia poustawiałem tak, żeby najlepsze zostawić na koniec. Bezkonkurencyjnie autem zlotu zostaje Lancia Fulvia Sport Zagato z 1968. Samochód pod każdym kątem wygląda obłędnie, czy to w środku, czy na zewnątrz. Niepozorny silnik 1.3 V4 daje sobie radę z bardzo lekkim nadwoziem, najlepiej odzwierciedla to komentarz Piotrka - właściciela: 'Na autostradzie może wyprzedziły mnie z 3-4 samochody'.




Nie ukrywam, lekko się zauroczyłem. Krótka przejażdżka tylko spotęgowała te uczucia. Mógłbym tak stać i gapić się na nią godzinami. Jeździć i szukać coraz to fajniejszych miejsc na tło, zatrzymywać się i podziwiać.







A teraz przypomnijcie sobie, jak obecnie wyglądają samochody sygnowane marką Lancia. No właśnie. Ale wracając do raju mam jeszcze zdjęcia ślicznej Alfy Romeo Giulia GT.




Na koniec przedstawiam nasz transport zlotowy, wcześniej wspomniana Alfa Romeo 147 GTA z wydechem Inochi Motorsport. Brzmi fenomenalnie i nie jest to tylko moje zdanie!


Pięknie dziękuję organizatorom Forza Italia za świetną imprezę. Cieszę się, że w końcu udało mi się na niej pojawić. Podziękowania należą się również Sebastianowi i Piotrowi, za towarzystwo i możliwość obcowania z dwiema pięknymi Włoszkami. Liczę na to, że jeszcze się spotkamy. To był zdecydowanie mocny akcent kończący nieubłaganie najfajniejszą porę roku. Choć ta najlepsza pod kątem zdjęć dopiero przed nami.